Gdy o ³zê uderza ³za, znowu widzê twoich ust tak piêkny kszta³t Jestem teraz, teraz sam, ucich³ wokó³ szum i gwar Wszyscy, ze swoimi lub do swoich poszli ¿on Kto pomo¿e teraz, kto znaleŸæ mi w tej ciszy twarz Mojej ma³ej, któr¹ dawno ju¿ œmieræ okrutna zabra³a mi
Pamiêtam, pamiêtam dobrze j¹, jak wesz³a przez zamkniête drzwi Nie mog³em w to uwierzyæ, lecz ty wiedzia³aœ ju¿, ¿e To œmieræ odwiedzi³a nasz dom I krzycza³em - nie zabieraj jej, zostaw ma³¹, zostaw proszê ciê Ale ona tylko uœmiechnê³a siê, mówi¹c - ma ju¿ tylko mnie
Siedzia³em na twym ³ó¿ku, œciskaj¹c twoj¹ d³oñ Lecz ona ch³odna by³a ju¿ Potem tylko przez chwilê widzia³em taniec twój Taniec twój, ze straszn¹ œmierci¹ Wiem, ¿e ona do wszystkich, do mnie te¿ Wejdzie dumnie przez zamkniête drzwi I do tañca mnie zaprosi, bym moj¹ ma³¹ spotkaæ móg³ Moj¹ ma³¹ spotkaæ móg³, moj¹ ma³¹, moj¹ ma³¹ spotkaæ móg³
Gdy o ³zê uderza ³za, znowu widzê twoich ust tak piêkny kszta³t Jestem teraz, teraz sam, ucich³ w ¿yciu szum i gwar Wszyscy ze swoimi lub do swoich poszli ¿on Kto pomo¿e teraz kto, znaleŸæ mi w tej ciszy twarz Mojej ma³ej, któr¹ dawno ju¿ œmieræ okrutna zabra³a mi Œmieræ okrutna zabra³a mi